Niewątpliwie urokliwe Bieszczady – czerwiec 2020

Bieszczady zawsze były i są miejscem, do którego wracam bardzo chętnie. Wspomnienia z dzieciństwa przychodzą tu do mnie na każdym kroku. Dlatego jak tylko nadarza się okazja wracam do tej krainy łagodności i chętnie dzielę tę radość z przyjaciółmi. Tym razem chętnych na wyjazd do Tyrawy Solnej zebrało się naprawdę sporo. W końcu to długi weekend czerwcowy i można wyrwać się gdzieś dalej niż “wokół komina”. 

Za cel obraliśmy oczywiście sprawdzony i lubiany kemping “Diabla Góra”, który ma swój niepowtarzalny klimat mimo kilku  wad i niedociągnięć. Jest idealną bazą wypadową do okolicznych atrakcji a także na bieszczadzkie szlaki. My skorzystaliśmy z  bliskości Sanoka i jego pięknych uliczek, odwiedziliśmy Wojaka Szwejka, pospacerowaliśmy po zamkowym podwórcu ale przede wszystkim zwiedziliśmy Skansen – Muzeum Budownictwa Ludowego. Jest coś niezwykłego i magicznego w tych miejscach, w których ktoś zaklął czas i wyczarował przeszłość, przepięknie barwną i spokojną. Wędrowaliśmy po alejkach między ogródkami pełnymi kwiatów jakich dziś próżno szukać przed domami, a które części z nas kojarzą się z czasem dzieciństwa. Mimo upału spędziliśmy cudownych kilka godzin, przyglądając się przeszłości. Dzieci i psy dzielnie nam towarzyszyły.

Na kempingu czas upływał nam zależnie od upodobań. Na wspólnym ognisku z gitarami, śpiewem oraz różnymi pysznościami, na spacerach po okolicy. Dzieci świetnie się bawiły karmiąc tutejsze zwierzaki,  zjeżdżając na tyrolce czy po prostu chlapiąc się w wodzie. Pogoda dopisała i każdy znalazł coś dla siebie.