W ostatni piątek tegorocznego lata wybraliśmy się w czwórkę do Brennej. Jak tylko czas pozwolił, w letnich nastrojach i strojach wyruszyliśmy w drogę. Pogoda nas rozpieszczała: słoneczko i temperatura oscylująca w granicach 27 stopni C. Nic nie przypominało mającej zacząć się jutro astronomicznej jesieni.
Grzybów szukanie AD 2018!
Rok temu było grzybowo i pozytywnie, wobec tego nie mieliśmy wątpliwości, że tegoroczne grzybobranie pod wodzą Marka i Aguśki, oczywiście ponownie w “Białym Brzegu”, przyciągnie bardzo wielu chętnych. Swoją obecność zapowiadała rekordowa liczba ponad 50 ekip!
A w Koszęcinie pożegnaliśmy wakacje!
Tym razem spotkaliśmy się na zaproszenie Lucjana. Zorganizował bowiem zlot nazwany przekornie “Pożegnanie wakacji”. Bo jak wiadomo dzieci nie cieszą się z powrotu do szkoły, natomiast rodzice… Nie ważne! Ważne, że był pretekst do spotkania z przyjaciółmi i do dobrej zabawy.
Chorwacja po raz … n-ty, a jeszcze się nie znudziła
W tym roku plan wyjazdu na urlop był prosty – ruszamy 13 lipca i mamy 2 tygodnie, aby pojechać tam, gdzie nas oczy poniosą. Z racji poszukiwania ciepła oczywistym celem naszych wojaży przez ostatnie lata była Chorwacja. W tym roku postanowiliśmy, że nie będziemy zmieniać dobrego i ruszamy do Chorwacji. Niestety rok ten przyniósł również dużo mniejsze zainteresowanie wyjazdem na południe Europy (przyczyn było wiele), więc koniec końców zdecydowaliśmy się na wyjazd w 2 ekipy!
Indianie i kowboje czyli “Dziki Zachód w Kurozwękach”
Jeszcze tydzień wcześniej nie wiedzieliśmy czy gdziekolwiek pojedziemy. We wtorek Ania podrzuciła temat z Camper Teamu i zaczęła się burza mózgów! Czasu na decyzję było mało a z powodu nieciekawych prognoz mieliśmy spore wątpliwości i obawy. W końcu uznaliśmy, że raz się żyje i postanowiliśmy chwycić byka za rogi 😉 Już po drodze przekonaliśmy się, że meteorolodzy tym razem się nie pomylili i z niepokojem obserwowaliśmy ciemniejące niebo. Jednak jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B więc niezrażeni dojechaliśmy w końcu do Kurozwęk i założyliśmy nasze obozowisko wśród wielu już przybyłych, podobnych nam szaleńców 🙂
Otwarcie z pompą czyli: I Szczyrzyckie Zaloty i Hospitalizacja
Dawno, dawno temu….. hmm, może w sumie nie tak bardzo dawno – nasz przyjaciel Zbyszek wspomniał, że ma kolegę który wymarzył sobie stworzenie pola kempingowego. Tenże desperat poprosił Zbyszka (znawcę tematu i bywalca wielu kempingów na całym świecie) o pomoc. Nie będziemy tu wnikać w procesy budowy itp. ale mniej więcej po roku od planu, infrastruktura była gotowa na przyjęcie gości.
Urodzinowy wspomnień czar, czyli mieszczuchy na wsi!
Miały być huczne urodziny. Jednak nasza jubilatka nie bardzo cieszyła się z kolejnej minionej wiosenki swojego życia i wyszedł niewielki zlot przy ognisku. Niewielki, ale za to jaki cudowny!
Ponownie majowo w Nyírbátor!
Majówka na Węgrzech na zaproszenie MHKK już chyba na stałe wpisała się w nasze coroczne kalendarze wyjazdowe. W tym roku nie było inaczej. Pogoda od samego początku zachęcała do spędzenia długiego majowego weekendu poza domem. A dni tym razem mogło się nazbierać nawet dziesięć!
Wiosenne sadzenie grzybków z Fiaciorem
I nadszedł ten czas! Na przygotowywany przez Marka zlot w Białym Brzegu czekaliśmy niecierpliwie już od dawna. Nauczeni, że u niego zawsze możemy liczyć na doskonałą organizację i zabawę, również tym razem wyruszaliśmy z zapasem dobrego humoru.
Geburstag, czyli jak Warszawa to tylko z… Menelem ;)
Na luźnym spotkaniu w Zabrzu padła propozycja od Michała, Marek podłapał pomysł a my mu ochoczo przyklasnęliśmy! Robimy niespodziankę na 40 urodziny Uli! I nie, że takie zwykłe niespodziankowe. Nie! Te urodziny jubilatka miała zapamiętać na całe życie 🙂