W tym roku maj był dla nas łaskawy i sprawił nam 2 długie weekendy. W związku z tym postanowiliśmy skorzystać z gościnności przedstawicieli “Świętokrzyskiego Klubu Turystyki Kamperowej” http://www.camperteam.pl/ i przyjęliśmy zaproszenie na organizowany przez nich III Piknik Rodzinny w Bałtowie w dniach 26-29 maja.
Piknik odbywał się na terenach Bałtowskiego Kompleksu Turystycznego – a miejsce postoju dla kamperów i przyczep było na polu kempingowym przy całym kompleksie. Kilka dni wcześniej skoszona została cała łąka przeznaczona pod obozowisko oraz rozstawione zostały skrzynki przyłączeniowe do prądu. Po przyjeździe na miejsce w środę wieczorem (chociaż byli tacy, co zjechali jeszcze wcześniej) oczom naszym ukazała się … ciemność 🙂 i kilka kamperów. Dopiero w czwartek od rana zaczął się większy napływ biesiadników, który kumulację osiągnął w piątek wieczorem.
W środę wieczorem zdążyliśmy się tylko rozstawić, a w niedalekiej odległości zaczęło już płonąć ognisko, przy którym to zakończyliśmy ten dzień, umilając sobie czas śpiewaniem oraz “bezalkoholowymi” trunkami. Ilość osób obecnych nie napawała optymizmem, ale niedługo miało się to zmienić.
Czwartek rozpoczął się od oficjalnego zapisania się na piknik, wybrania atrakcji z jakich chcemy skorzystać. Organizatorzy częstowali wszystkich ciastami (plackami) i raczyli dobrym słowem.
Później nadszedł czas na odwiedzenie parku dinozaurów – JuraParku. Dzieci, w szczególności te najmłodsze, były zachwycone, a największe wrażenie zrobiło na wszystkich Prehistoryczne Oceanarium. Po zwiedzaniu nadszedł czas na odpoczynek, poznanie nowych osób.
Podczas gdy większość delektowała się odpoczynkiem kilku z nas (jacyś dziwacy chyba) postanowiło pozwiedzać okolicę rowerami. Bałtów i okolica to wspaniałe tereny do wycieczek rowerowych, każdy znajdzie tutaj dla siebie odpowiednie trasy, zarówno łatwe, przyjemne dla każdego, jak i trudne nasycone wieloma podjazdami dla tych bardziej wymagających rowerzystów. My postanowiliśmy to troszeczkę wypośrodkować i na naszej trasie znalazły się nie tylko łagodne odcinki ale również podjazdy i fajne singiel-tracki. Mapka naszej wycieczki poniżej.
Wieczorem ponownie ognisko wraz ze śpiewem, gitarą i jak zwykle “nocnymi rozmowami Polaków”. Po raz kolejny dzień skończył się grubo po północy, a rano czekały na nas kolejne atrakcje.
Piątek zaczął się dla nas wyjazdem do parku linowego (oczywiście nie omieszkaliśmy się spóźnić na autobus – na szczęście czekali na nas), gdzie dzieci, jak i chętni dorośli mieli około 2,5 godziny zabawy na linach. Park dostosowany był naprawdę dla chyba każdego przedziału wiekowego – od najmłodszych (trasa dla dzieci od 2 lat), przez trasy dla dzieci młodszych, gdzie rodzice (lub dziadkowie) mogą pomagać, aż po trasy dla bardzo zaawansowanych, której przejście zajmuje niemal 2,5 godziny.
Po takim wysiłku zasłużyliśmy na porządny obiad i troszeczkę odpoczynku, bo to przecież nie koniec atrakcji. Na wieczór zaplanowane już były: mini-dyskoteka dla naszych pociech, a po zmroku pokazy sztucznych ogni.
Mini-dyskoteka rozpoczęła się wczesnym wieczorem i zarówno najmłodsi jak i ich rodzice mieli dobra zabawę przy dźwiękach muzyki. Dziećmi świetnie zajął się jeden z uczestników (Andrzej), który doskonale potrafił ogarnąć tą całą rozbieganą gromadkę, namawiając do wspólnej skoordynowanej zabawy.
A gdy zrobiło się już całkowicie ciemno organizatorzy zaprezentowali nam fantastyczne pokazy sztucznych ogni. Można było się poczuć jakby był Sylwester. Oczywiście nie zabrakło “nocnych rozmów Polaków” i kolejny dzień zakończył się sporo po północy.
Sobota podobnie jak poprzednie dni zapowiadała się słonecznie i pełna atrakcji. Cześć uczestników musiała wcześnie zerwać się z łóżek, ponieważ o 9 -tej zaplanowany był wyjazd do Żywego Muzeum Ceramiki w Ćmielowie. Oprócz wycieczki w planie było również kolejne sprawdzenie atrakcji Jura Parku co oczywiście przypadło do gustu najmłodszym uczestnikom, którzy z chęcią w ogóle by stamtąd nie wychodzili. Bardzo duże wrażenie w Jura Parku zrobiło na większości z nas kino 5D, które udało nam się przy okazji odwiedzić. Na wieczór ponownie była zaplanowana dyskoteka a także losowanie nagród wśród uczestników, i na koniec pokazy laserów i kolejny odcinek Nocnych Rozmów Polaków.
Niedziela mimo że była dniem w którym większość z uczestników musiała zmierzać do domów, również była pełna atrakcji co niestety ponownie zmusiło dużą cześć z nas do wcześniejszej pobudki aby zdążyć zrealizować wszystkie plany.
Na godzinę 11:00 zaplanowaliśmy wyjazd do ZOO położonego w górnej części Jura Parku, a jako że udało nam się wcześniej zebrać, przed wycieczką do ZOO udało nam się skorzystać z Rollercoaster’a. Mimo że nie należy on do największych to większość z nas świetnie się na nim bawiła.
Po przyjeździe z ZOO, pomału trzeba było myśleć o wyjeździe do domu. Nikomu się nie spieszyło, każdy spokojnie zaczynał pakowanie, myślami będąc już na kolejnych takich wyjazdach. Poznaliśmy mnóstwo fantastycznych ludzi i mamy nadzieję, że będziemy się mogli spotykać z nimi przy innych okazjach.
Na piknik przyjechało ponad 100 ekip, w większości oczywiście kamperami, ale było też kilka przyczep i kilka namiotów. Impreza zorganizowana perfekcyjnie i pozostaje tylko odliczać dni do kolejnego takiego spotkania.
——————————-
Relacje przygotowali i napisali wspólnie:
Sebastian i Jarek